Brwi najważniejsze na całym świecie.

Takie hasło słyszałam już wielokrotnie, od stylistek, od dziewczyn w koło. Wokół brwi jest tyle szumu, jakby na twarzy nic innego już poza nimi nie było. Choć zgodzę się z tym, że odpowiednia oprawa oczu to klucz, to nie wydaje mi się, żeby brwi były ważniejsze od samego oka. 

However, wyjdźmy na przeciw temu trendowi i pomyślmy co możemy zrobić dla swoich brwi, aby sprawić, że będą bardziej wyraziste, ale nie kuriozalne.

Za sprawą boxa PureBeauty wpadł w moje ręce wosk do brwi od Lash&Brow moje brwi są nie tyle wymagające, co od połowy ich nie ma. To po tatusiu tak mam <3 kocham mocno, ale mógł mi oszczędzić swoich męskich brwi!

Jak widzicie wosk jest zamknięty w zakręcanej metalowej puszce, coś w niej jest takiego, że przyciąga, nie do końca wiem co. Jego magicznym zadaniem jest 

֍ dbanie o idealną kondycję brwi

֍ stymulowanie wzrostu
֍ odżywienie
֍ uwydatnienie brwi
֍ dyscyplinowanie
֍ nadanie kształtu
֍ utrwalenie

Zadań ma sporo trzeba przyznać.

Wosk ma bardzo przyjemny zapach, delikatny i szybko ulatniający się, jego konsystencja jest nieco żelowa, miękka, nie super sztywna, co ułatwia jego nakładanie. Nie zastyga w sekundę, można śmiało nim przez chwilę popracować. Kształt brwi i to w jaką stronę uczeszecie włoski ma oczywiście kluczowe znaczenie. Co ciekawe oprócz totalnego uczesania włosków, wosk ten wydobywa ich kolor, przyciemnia i sprawia, że stają się nieco bardziej wyraziste. 

Największym atutem tego produktu dla mnie jest fakt, że po zastygnięciu nie ciągnie i jest niewyczuwalny. Idealnie ujarzmia ciężko zwektoryzowane włoski moich brwi i nadaje im ładnego dla oka wyglądu. Z całym serduchem mogę go Wam polecić, jest to świetny produkt, miły w pracy i dodający uroku. Dodam tylko, że nie jestem fanką laminacji brwi, wydaje mi się, że jak zwykle na każdą dekadę przypada czarna owca makijażu, tak laminacja będzie właśnie tą czarną owcą obecnej dekady.

/Em