czerwca 08, 2023

Wiosno, wiosno nareszcie jesteś, słońca Twego promyki otulają moją twarz.

 

Choć kocham wiosnę w pełni, słoneczne promienie na mojej buzi, staram się jak mogę nie przesuszać skóry twarzy, zwłaszcza, że jest turbo wrażliwa. Nic co bym nie robiła jednak nie ochroni mnie przed wysuszeniem, tego po prostu się nie da uniknąć. Z pomocą przychodzi mi genialny w swej prostocie peeling Sylveco, który odkryłam dzięki Subskrypcji z Pure Beauty.

Poniżej przypominajka sprzed dwóch artykułów o produkcie Sylveco.

DZIAŁANIE:

֍ oczyszcza i złuszcza
֍ normalizuje wydzielanie sebum
֍ łagodzi podrażnienia i przyspiesza regenerację
֍ dotlenia skórę

SPOSÓB UŻYCIA: 

Stosować 1-2 razy w tygodniu, w zależności od potrzeb i zanieczyszczenia skóry. Masować delikatnie skórę twarzy ok. 2 minuty, omijając okolice oczu, po czym dokładnie spłukać ciepłą wodą. Nie zaleca się stosować peelingu przy zaostrzonych objawach trądziku.

KLUCZOWE SKŁADNIKI:

֍ Ekstrakt z korundu

֍ Ekstrakt ze skrzypu polnego


Peeling o kremowej konsystencji to preparat jakiego ja zbyt często nie widuję, ten właśnie taki jest. Nienachalny i delikatny, naturalny zapach nie drażni, szybko się o nim zapomina. Sam peeling ma miliony mikro drobinek, które masują naszą twarz w trakcie oczyszczania. Moja skóra po użyciu jest gładka ale i zmatowiona. Co ciekawe ten efekt się utrzymuje przez dłuższy czas, dziś mamy blisko 30 stopni na zewnątrz, a moja skóra jest po nim odświeżona, gdzie zwykle byłaby już nieco błyszcząca. Najważniejsze jednak dla mnie jest to, że peeling mimo ostrych drobinek nie podrażnia mojej wrażliwej do granic skóry twarzy. Polecam sprawdzić chociaż jedno opakowanie, ja podejrzewam, że na jednym nie poprzestanę.

/Em

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © LittleThingWorld , Blogger