Czy Was też nurtuje pytanie co dalej z tym brokatem? Mnie bardzo, bo nie wyobrażam sobie branży beauty i kilku innych bez brokatu. Sparkling i glitter przylgnęły tak mocno do naszych czasów, do dzieciństwa lat '80 i '90, że aż trudno uwierzyć, że tu i teraz jesteśmy i trwamy w tym ruchu eko, w którym brokaci pył jest nielegalny. Dlatego tym bardziej musiałam pokazać Wam to cudeńko od Miss Sporty. Crazy Glitter lakier do paznokci z błyszczącymi drobinkami.
Choć to już nie klasyczny brokat, nadal się świeci i nadal jest sroczy, a ja w duchu hejtu wszelakiego na zabieranie nam tej odrobiny radości dla oka, będę tu promować wszystko co się sroczo błyszczy! Także oczekujcie kolejnych takich lakierów.
O samym produkcie powiem Wam jedno, jest sztośny, jest błyszczący, szybko schnie i robi swoją robotę. Masz ochotę nałóż go jako top na skończoną hybrydę, a co! Kto nam zabroni? Korzystajmy póki można. Miss Sporty wypuściło 4 warianty Crazy Glitter na rynek, wszystkie dostaniecie m.in w Rossmannie. Ja swój upolowałam w boxie PureBeauty od razu wiedziałam, że będzie moim testem numer jeden z tego boxa. Nie ma co tu dużo o nim opowiadać, ot normalny lakier do paznokci bez żadnych specjalnych pielęgnacyjnych efektów specjalnych, nie wegański, nie z retinolem, nie z kwasem hialuronowym, no po prostu nie wiem jak on w ogóle przedostał się na rynek!
Ostatnie zdanie oczywiście traktujmy z przymrużeniem oka!
Ostatnie zdanie oczywiście traktujmy z przymrużeniem oka!
PS: ostatnie zdjęcie dla mnie, bo je uwielbiam, miłego dnia kochani!
/Em
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz