Dzień dobry, cześć i czołem, dziś w przedostatni dzień Stycznia przypływam do Was z małym produktem o wielkiej mocy. Tym produktem jest baza pod makijaż marki MIYA COSMETICS! Nie jest to byle jaka baza, bo jej formuła jest pochodzenia naturalnego aż w 96%, co czyni ten preparat praktycznie bezkonkurencyjnym.
Zanim powiem dlaczego tak uważam, kilka ważnych informacji na temat tej bazy. Jeżeli ktoś czyta mnie regularnie na pewno natrafił na post o Grudniowym Boxie Pure Beauty, gdzie były wymienione najważniejsze informacje o tym kosmetyku. Dla tych jednak co trafili do mnie pierwszy raz, maleńka przypominajka.
DZIAŁANIE:
֍ Wygładza i nawilża.
֍ Pielęgnuje.
֍ Bez efektu maski.
֍ Przedłuża trwałość makijażu i upiększa.
KLUCZOWE SKŁADNIKI:
֍ Aquaxyl™.
֍ Ekstrakt z nasion peruwiańskiej rośliny Tara.
֍ Olejek z kamelii japońskiej.
֍ Ekstrakt z dzikiej róży.
֍ Masło mango.
֍ Alantoina.
֍ Witamina E.
Dziś mogę już zweryfikować działanie myBEAUTYbase i powiedzieć Wam, że odhaczyłam każdy z punktów wymienionych przeze mnie pod słowem DZIAŁANIE. To jest o tyle nienaturalne, że praktycznie nieosiągalne, zazwyczaj jedno lub dwa efekty są niezauważalne przeze mnie podczas testowania kosmetyków. Bądźmy też uczciwi, prawie nikt z nas nie oczekuje od bazy pod makijaż jakiegoś super pielęgnacyjnego działania, po to mamy różne kremy, boostery i serum.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz