Otwierając urodzinowe pudełko Pure Beauty nigdy nie sprawdzam ściągawki dołączonej do boxa. Zawsze idę na żywioł bo to lepsza zabawa, odkrywać kosmetyk po kosmetyku. Jednak ten produkt marki Lash Brow skradł moje serce w 100% i to w 5 minut w zasadzie już na swatchu go pokochałam.
Na swatchu dokładnie widać intensywność tego pigmentu i precyzję rozprowadzenia. Drobinki które widać dookoła to efekt niedokładnego z mojej strony otrzepania aplikatora. To co mnie totalnie urzekło w tym produkcie, to czas w jakim on zastyga, nie znam drugiego tak szybko utrwalającego się produktu do brwi w formie sypkiej. Sama aplikacja jest bardzo prosta jeśli kiedykolwiek próbowałyście zrobić brwi za pomocą cieni do powiek. Jest to jeden z moich ulubionych sposobów.
Na zdjęciu powyżej możecie zobaczyć jak wygląda aplikator, produkt jest bardzo sypki i należy go bardzo mało nabierać, oraz delikatnie ale stanowczo wstrząsnąć nim w celu osypania nadmiaru. Kilka słów o tym jak powinien działać w formie przypominajki z jednego z wcześniejszych artykułów.
OCZEKIWANE DZIAŁANIE:
❤︎ Przyciemnienie brwi w naturalny sposób.
❤︎ Pielęgnują brwi.
❤︎ Wodoodporna formuła.
SPOSÓB UŻYCIA:
Delikatnie wypełniamy brwi przy pomocy aplikatora, uprzednio strzepując nadmiar produktu, który jest w formie sypkiej. Efekt można stopniować, dokładając kolejne warstwy kosmetyku. Produkt utrwala się po 60 sekundach. „Brwi w butelce” można zmyć dowolnym preparatem do demakijażu.
Jak dla mnie to jeden z lepszych produktów do brwi, bo efekty są mocno uzależnione od nas samych, można je tonować i nadawać im ciemniejszy lub jaśniejszy ton. Trwałość jest świetna i o ile nie trzemy paluszkami po brwiach wrócimy po całonocnej imprezie z nienaruszonym makijażem, który jednak usuniemy w prosty sposób np. płynem micelarnym. Teraz mogę przyznać, że jest to mój top1 tej edycji i na pewno zostanie ze mną na dłużej.
Jak dla mnie to jeden z lepszych produktów do brwi, bo efekty są mocno uzależnione od nas samych, można je tonować i nadawać im ciemniejszy lub jaśniejszy ton. Trwałość jest świetna i o ile nie trzemy paluszkami po brwiach wrócimy po całonocnej imprezie z nienaruszonym makijażem, który jednak usuniemy w prosty sposób np. płynem micelarnym. Teraz mogę przyznać, że jest to mój top1 tej edycji i na pewno zostanie ze mną na dłużej.
/Em
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz