Klikająca maskara NAM, niczym asmr.


Witaj w ten chłodny weekendowy wieczór, jeśli tu trafiłaś to znaczy, że tak jak ja wolisz siedzieć zimą w domu. Cieszy mnie to bardzo bo w taki sposób spędzimy go chociaż przez chwilę razem, poznając klikającą mascarę NAM, którą wyłowiłam z jednego z pudełek PureBeauty.

"Zatrać się w głębi swojego spojrzenia z ENDLESS VOLUME MASCARA – tuszem do rzęs, który przekształci Twoje rzęsy w prawdziwe dzieło sztuki. Ta innowacyjna maskara, o głębokim, intensywnie czarnym kolorze, została zaprojektowana z myślą o kobietach, które pragną osiągnąć efekt spektakularnie długich, pogrubionych i perfekcyjnie rozdzielonych rzęs. Dzięki ENDLESS VOLUME MASCARA Twoje rzęsy będą wyglądały jak wachlarz – pełne objętości, z precyzyjnie rozdzielonymi włoskami, które podkreślą wyjątkowe piękno Twoich oczu."

Tak brzmi opis ze strony producenta, ale jak to w rzeczywistości wygląda?


Trzeba przyznać, że produkt ten jest wysoko napigmentowany, a czerń iście głęboka, co daje faktycznie ładny efekt na rzęsach, oczywiście zakładając, że lubimy je ciemne a nie np. brązowe. Formuła tego tuszu jest wzbogacona o olej arganowy i olejek jojoba, co znacząco zmienia walory tego kosmetyku. Nie tylko wydłuży nasze rzęsy ale także zadba o to by były wypielęgnowane, wzmocnione i zdrowsze. Pewnie, bo czemu nie. Mnie to pasuje jak najbardziej.


Podgięta szczoteczka ułatwia aplikację, a jej włoski świetnie radzą sobie z rozdzieleniem. Choć na co dzień jestem zwolenniczką innego typu szczoteczek, ta wcale nie zostaje w tyle. Całkiem fajnie można nią układać rzęsy. Moim najgorszym koszmarem tuszy do rzęs jest osypywanie się i rozmazywanie (robienie cieni) na dolnej powiece. Tak jestem dziwnie skonstruowana, że niemal każdy nawet najlepszy tusz do rzęs z czasem zaczyna robić mi brzydkie cienie, właśnie przez to, że wysycha po otwarciu. Pod koniec opakowania w zasadzie mogę go wyrzucić bo nie nadaje się do używania. NAM rozwiązuje ten problem w genialny sposób, tworzy opakowanie, które jest na "click" a co za tym idzie, tusz mamy zawsze szczelnie zamknięty i po prostu nie wysycha. Same plusy prawda?


Podsumowując za nieco ponad 60 zł w naszych łapkach ląduje mocno napigmentowana, świeża do końca opakowania maskara, która nie skleja rzęs i się nie kruszy. Czego więcej chcieć?

/Em


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © LittleThingWorld , Blogger