Clarena totalnie mnie bierze.


Clarena to jedna z moich ulubionych marek, które regularnie stosuję do pielęgnacji mojej twarzy (i nie tylko). Dzisiaj pod lupę chciałabym wziąć Glow Booster z Witaminą C, myślę, że wart jest swojego miejsca na moim blogu.

Moja skóra nie jest bardzo zniszczona, ale bywa kapryśna, ten booster natomiast pozwala na rozświetlenie, regenerację i odbudowę. Rozjaśni poszarzałą i zmęczoną skórę i nada jej naturalnego blasku - ale nie świecenia. Dzięki 3 różnym formom witaminy C w swojej formule, wspiera syntezę kolagenu, a co za tym idzie poprawia jędrność skóry. To chyba najbardziej mnie przekonuje, jędrności nigdy za wiele. Dodatkowo dzięki koenzymowi Q10 preparat chroni skórę przed szkodliwym działaniem wolnych rodników, a niacynamid dba o to by jej koloryt był wyrównany.


Preparat zamknięty jest w małej szklanej buteleczce z pipetą, którą od zawsze lubię. Konsystencja jest delikatna, nie zbyt rzadka ale też nie gęsta. Rozprowadza się ją szybko i sprawnie po skórze, aplikacja według mnie jest bardzo przyjemna. Sam produkt pachnie cytrusowo bardzo delikatnie i niedrażniąco. Sprawia, że moja skóra staje się gładka i miękka w odczuciu. Wchłania się średnio szybko, pewnie przy mocniej wysuszonej i odwodnionej skórze ten czas się skraca. W moim przypadku trzeba dać chwilę temu boosterowi na wniknięcie głębiej. Nie można go długo wmasowywać, potrafi się spienić. Po wchłonięciu się w skórę, jej wygląd od razu się zmienia, jest delikatnie rozświetlona i ma delikatny glow, ale nie tłusty. Booster nie pozostawia żadnego nieprzyjemnego filmu na jej powierzchni co uważam za ogromny atut. 


Mnie ten preparat przypadł do gustu i na pewno zużyję całe opakowanie, możliwe, że sięgnę po kolejne, a to które obecnie testuję znalazłam w boxie specjalnym Royalty, od Pure Beauty. Zachęcam do zapoznania się z oferta marki, drugiej takiej w naszym kraju nie znajdziesz :).

/Em


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © LittleThingWorld , Blogger